Postulator procesu beatyfikacyjnego „proroka naszych czasów”, filozof matematyki, świadkowie życia i współpracownice twórcy ruchu oazowego, a także ojcowie franciszkanie porównywali podczas Sesji Kolbiańskiej w Oświęcimiu dwóch „Herosów zawierzenia” – św. Maksymiliana Kolbego i ks. Franciszka Blachnickiego. 37. edycję cyklu spotkań rozpoczęły modlitwa przy Ścianie Śmierci i złożenie kwiatów w celi św. Maksymiliana w byłym niemieckim obozie Auschwitz-Birkenau, a zakończyła Msza św. w kaplicy sióstr karmelitanek.

Bp Adam Wodarczyk, wieloletni moderator generalny Ruchu Światło-Życie i postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Franciszka Blachnickiego, przypomniał, że przyszły sługa Boży i kandydat na ołtarze jako 19-latek trafił do obozu niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz 24 czerwca 1940 roku. Otrzymał nr obozowy 1201. Powodem osadzenia była działalność konspiracyjna w rodzinnych Tarnowskich Górach. W KL Auschwitz przebywał 13 miesięcy. Dziewięć miesięcy spędził w bloku 13. karnej kompanii. Gdy o. Kolbe umierał już w bunkrze głodowym podczas dwutygodniowej gehenny, Franciszek kończył odbywanie drugiej kary w kompanii obozowej.

Jak zauważył biskup, choć nigdy nie doszło do fizycznego spotkania z o. Maksymilianem, Franciszek Blachnicki wielokrotnie wracał do momentu, kiedy przebywał w obozie blisko męczennika i świętego. W tamtym czasie przyszły twórca ruchu oazowego był agnostykiem, człowiekiem obojętnym religijnie, a jednocześnie wierzącym w wychowawczą siłę Kościoła.

Według katowickiego biskupa pomocniczego, doświadczenie nieludzkiego świata Auschwitz było dla Blachnickiego początkiem drogi duchowej, wewnętrznej przemiany. Proces ten dopełnił się w czasie, gdy trafił z Auschwitz do więzienia śledczego najpierw w Zabrzu, a potem w Katowicach, gdzie w marcu 1942 r. został skazany na karę śmierci za harcerską działalność przeciw niemieckiej Rzeszy. To właśnie tam, po lekturze „Kazania na Górze”, Franciszek uwierzył w Boga i zaczął modlić się o swoje ocalenie. Po 135 dniach oczekiwania w celi śmierci na wykonanie wyroku został ułaskawiony. Co ciekawe, wiadomość o zamianie kary śmierci na wieloletnie więzienie przyszła do niego 14 sierpnia 1942 r. – w pierwszą rocznicę męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana.

Jak zaznaczył biskup, ze 120 więźniów przebywających wówczas na oddziale skazanych na śmierć, był to jedyny przypadek niewykonania wyroku i zamiany go na sentencję ułaskawiającą.

„To naprawdę było coś niezwykłego. Miałem okazję to szczegółowo badać. Nie ma racjonalnej przesłanki, dlaczego sąd zastosował prawo łaski. Franciszek miał tą duchową odpowiedź – że Bóg tak chciał i podarował mu, jak się potem okazało, 45 lat życia” – podkreślił autor książki „Prorok żywego Kościoła”, przypominając, jak wkrótce duchowość o. Maksymiliana zaczęła kształtować kapłaństwo i kolejne dzieła założyciela ruchu oazowego.

Bp Wodarczyk przypomniał szczegóły dziewięciomiesięcznego pobytu – wydalonego wówczas z diecezji katowickiej – ks. Blachnickiego w Niepokalanowie. Wygłosił w tym czasie rekolekcje dla wspólnoty zakonnej, zyskał także w tym okresie przydomek „anemicznego agenta Niepokalanej”.

Kolejny referat, poświęcony zaangażowaniu społecznemu i ekonomicznemu jako elementowi charyzmatu o. Maksymiliana Kolbe i ks. Franciszka Blachnickiego, wygłosił także prof. dr hab. Wiesław Wójcik z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie i Polskiej Akademii Nauk. Historyk i filozof matematyki zwrócił uwagę na pracę u podstaw, obecną w powołaniu i działalności ewangelizacyjnej obu bohaterów sesji.

Specjalnymi świadectwami z uczestnikami sesji podzieliły się najbliższe współpracowniczki ks. Franciszka Blachnickiego: Regina Przyłucka, Dorota Seweryn i Stanisława Orzeł. Zwróciły szczególną uwagę na zafascynowanie ewangelizatora ideą zawierzenia Niepokalanej.

Moderator sesji. o. dr Piotr Cuber, gwardian klasztoru franciszkańskiego w Harmężach, powołując się na słowa ks. Konrada Szwedy, podkreślił, że o. Maksymilian Kolbe uratował w Auschwitz nie tylko Franciszka Gajowniczka, ale także wielu innych więźniów w obozie, gdyż dał im utraconą nadzieję na człowieczeństwo.

Franciszkanin przyznał też, że na jego powołanie kapłańskie duży wpływ miał ruch oazowy. „Wtedy nie wiedziałem, że u podstaw inspiracji tego ruchu stała postać o. Maksymiliana Kolbe” – stwierdził zakonnik. „Wspólnym mianownikiem obu postaci – bohaterów naszej sesji – było zawierzenie Bogu na wzór Maryi: całkowite, bezgraniczne, bez żadnego marginesu bezpieczeństwa. To jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego im dwóm udało się osiągnąć w duszpasterstwie i ewangelizacji tak wiele” – dodał.

Podczas sesji prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki wręczył w imieniu Związku Gmin Związanych z Życiem św. Maksymiliana Marii Kolbe specjalną nagrodę dla franciszkańskiego Centrum św. Maksymiliana w uznaniu zasług w popularyzacji dziedzictwa męczennika z Auschwitz.

Sesję Kolbiańską zorganizowały Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu, Urząd Miasta Oświęcim i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Oświęcimiu im. rtm. W. Pileckiego.

Rajmund Kolbe urodził się 8 października 1894 r. w Zduńskiej Woli. W 1910 r. wstąpił do zakonu franciszkanów we Lwowie, gdzie otrzymał imię Maksymilian. W 1912 r. rozpoczął studia w Rzymie z zakresu filozofii i teologii, uzyskując doktoraty z tych nauk, a także przyjął święcenia kapłańskie. Do Polski powrócił w 1919 r. W 1927 r. założył pod Warszawą klasztor w Niepokalanowie i wydawnictwo. Był też misjonarzem w Japonii.

28 maja 1941 r. trafił do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Formalnie władze obozowe zarejestrowały go jako więźnia następnego dnia. Dwa miesiące później, po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego na śmierć głodową. Zmarł 14 sierpnia 1941 r., dobity zastrzykiem fenolu, jako ostatni z więźniów zamkniętych w bunkrze głodowym, w podziemiach bloku 11, tzw. Bloku Śmierci. Został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 r., natomiast kanonizacji dokonał Jan Paweł II 10 października 1982 r.

W 1999 r. Ojciec Święty ogłosił św. Maksymiliana patronem honorowych dawców krwi. Patronuje także diecezji bielsko-żywieckiej.

Robert Karp / Muzeum Auschwitz

 

Zobacz także:
https://diecezja.bielsko.pl/aktualnosci/37-sesja-kolbianska-w-oswiecimiu/