Mieszkańcy Ziemi Oświęcimskiej, choć wielu przypłaciło to życiem, nie zapomnieli o miłości bliźniego. Pamiętając o niej pomagali Żydom, którzy byli częścią społeczeństwa oświęcimskiego – mówił franciszkanin o. Piotr Cuber z Centrum św. Maksymiliana w Harmężach podczas mszy św. w intencji Polaków ratujących Żydów.
W niedzielę w kościele w Harmężach oraz w Brzeszczach Borze, miejscach związanych z historią niemieckiego obozu Auschwitz, obchodzony był Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów. W harmęskim kościele odprawiona została msza św. w intencji bohaterów.
„Nie zapominajmy, że tutaj pierwszymi ofiarami terroru niemieckiego byli mieszkańcy Ziemi Oświęcimskiej. Dotknęły ich wysiedlenia. Mimo tej traumy, którą wielu przypłaciło zdrowiem, a nawet życiem, nie zapomnieli o miłości bliźniego, której uczyli ich rodzice. Pamiętając o niej pomagali Żydom, którzy byli częścią społeczeństwa oświęcimskiego. (…) Wielu Polaków ofiarowało, ryzykując życiem swoim i bliskich, pomoc tym ludziom. Dostarczali im żywność, ukrywali ich. Ryzykowanie tym, co mieli najcenniejszego – życiem” – powiedział franciszkanin o. Cuber.
Duchowny zaznaczył, że Ziemia Oświęcimska miała wielkich bohaterów, który poświęcili życie, by pomóc innym. Wymienił Helenę Płotnicką z Przecieszyna. Działała w AK i BCh. Dostarczała więźniom Auschwitz żywność, lekarstwa. Pośredniczyła w doręczaniu korespondencji. Za tę działalność została aresztowana w marcu 1943 r. Zginęła w obozie rok później.
Ojciec Cuber wspomniał, że zespół Besides z Brzeszcz nagrywa płytę, na której kolejne utwory poświęcone będą innej osobie, mieszkańcowi tej ziemi, ratującemu Żydów oraz więźniów Auschwitz.
Jak podkreślił franciszkanin, Narodowy Dzień Pamięci to szczególny czas, gdy powinniśmy o pamiętać o bohaterach. „To, co możemy im dać najcenniejszego, to nasza modlitwa” – zaznaczył
Zdaniem wiceprzewodniczącej małopolskiego sejmiku samorządowego, mieszkanki Brzeszcz, Iwony Gibas, Narodowy Dzień Pamięci ma wielkie znaczenie dla Ziemi Oświęcimskiej. „Podczas okupacji niemieckiej przeżywała ona wielką tragedię. Mieszkańcy nieśli wówczas pomoc więźniom obozu Auschwitz, a wśród nich byli przede wszystkim Żydzi” – powiedziała.
Gibas w imieniu swoim i wicepremier Beaty Szydło złożyła kwiaty przed budynkiem w Brzeszczach Borze, gdzie podczas wojny Niemcy utworzyli obozową karną kompanię więźniarek. „Tutaj więźniarki – francuskie Żydówki, zostały w bestialski sposób zamordowane. Co roku oddajemy im hołd. (…) Musimy tę pamięć pielęgnować, przekazywać ludziom młodym, bo to przestroga na przyszłość: do takiego nigdy więcej nie może dojść. To nasz patriotyczny obowiązek” – powiedziała.
W historycznym budynku opiekująca się nim Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau udostępniła ekspozycję poświęconą zmarłej w ub.r. Stanisławie Morończyk. Była brzeszczanką. Jako młoda dziewczyna podczas okupacji należała do AK. Czynnie pomagała więźniom dostarczając im żywność, lekarstwa. Przenosiła również listy i grypsy. Z narażeniem życia dostarczała chleb więźniom pracującym na stawach w Brzeszczach. „Trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Za każdym razem człowiek uważał; bardzo się bałyśmy. Byłam na terenie obozu, mogłam być w każdej chwili zastrzelona. Ale to był obopólny strach. Tylko że ja jeszcze mogłam uciec, a ten więzień już tam był” – wspominała po latach.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów jest obchodzony w Polsce po raz drugi. Zainicjował go w 2017 r. prezydent Andrzej Duda. Przypada 24 marca, w rocznicę zamordowania w 1944 r. przez niemieckich żandarmów Józefa i Wiktorii Ulmów, ich dzieci i ukrywanych przez tę rodzinę Żydów.
Centrum św. Maksymiliana jest ośrodkiem pamięci i modlitwy, a zarazem wotum wdzięczności za życie, dzieło oraz ofiarę Maksymiliana Kolbego, który z niemieckim obozie Auschwitz zgłosił się na śmierć za nieznanego mu więźnia. Prowadzą je franciszkanie oraz Misjonarki Niepokalanej ojca Kolbego. Podczas II wojny światowej w Harmężach istniał podobóz Harmense należący do KL Auschwitz. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ wj/