POWIERZYĆ SIĘ MARYI
W miesiącu październiku szczególną modlitwą jest modlitwa różańcowa. Usłyszałam kiedyś piękne zdanie, że różaniec jest to rozmowa z Maryją o Jezusie. Spotkałam się też z rozterkami, czy czasem Jezus nie czuje się pominięty, gdy modlimy się do Maryi, albo czy Maryja nie „obraża się”, gdy modlimy się do Jezusa. Do kogo więc się lepiej modlić? A może na zmianę, żeby było „po równo”. Otóż nie. Maryja w żaden sposób nie rywalizuje z Jezusem o to, kto ma więcej wiernych. Oni się naprawdę kochają. Doskonała miłość wzajemna, komunia osób, sprawiają, że Maryja nieustannie wskazuje na Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie.” I Jezus nieustannie wskazuje na Maryję: „Oto Matka twoja.” Przez Jezusa do Maryi, przez Maryję do Jezusa. Jeśli ktoś na swojej drodze spotka Maryję, to wcześniej, czy później Ona zaprowadzi go pod Krzyż swego Syna. I odwrotnie, jeśli ktoś najpierw spotka Jezusa, wejdzie z Nim w głębszą relację, to On zapozna go ze Swoją Mamą.
Maryja była poczęta bez zmazy pierworodnej, dlatego ani grzech pierworodny ani uczynkowy w Niej nie powstał. Jest przepełniona Duchem Świętym i łaską Bożą, dlatego nie zachowuje chwały dla siebie, a całą chwałę oddaje Bogu. Z Maryją nie trzeba być ostrożnym, można całkowicie się jej powierzyć, gdyż jest Ona całkowicie zjednoczona z Bogiem. Przy zwiastowaniu sam Bóg zawierzył Jej Swojego Syna, zaufał Jej, czyli sam Bóg ofiarował się Maryi. Jak Bóg zaufał Maryi, tak i my Jej zaufajmy.
Scena pod Krzyżem jest podobna do sceny zwiastowania. Jest Ona ponownie wezwana do tego, aby być Matką, Matką Kościoła, Matką każdego z nas. Przez oddanie się Maryi, oddajemy się Chrystusowi, a w Chrystusie Ojcu. Gdy spojrzymy na ziemskie życie Jezusa, to zauważymy, że trzydzieści lat poświęcił On dla Maryi, a tylko trzy lata dla reszty świata. Jeśli mamy naśladować Jezusa, trzeba zawierzyć się Jego Matce. Jak wielka jest moc Maryi, streścił w jednym zdaniu rosyjski Święty, Serafin z Sarowa: „Szatan nie ma możliwości zgubienia człowieka, jeśli tylko sam człowiek nie odstąpi od przebywania pod opieką Bożej Matki.” Przybliżmy się więc do Maryi, naszej Matki, i wsłuchajmy się w różańcową opowieść o tajemnicach życia Jej Syna. Tak jak Maryja ukochała Swego Syna Umiłowanego, tak samo ukochała mnie. Jest to ta sama ścisła, osobista, intymna, dziecięca relacja. Ona jest przy mnie i patrzy na mnie z taką samą miłością, jak na Jezusa. Wolą Bożą jest, abyśmy przyjęli Maryję za swoją Matkę i odwzajemnili tę wielką matczyną miłość.
Akt oddania się Niepokalanej
O Niepokalana – nieba i ziemi Królowo, ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza. Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie, za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba. Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano: „Ona zetrze głowę twoją”, jako też: „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”, abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach, stał się użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, a w ten sposób do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego, albowiem gdzie Ty wejdziesz tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wypraszasz, przez Twoje bowiem ręce wszelkie łaski z najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają. Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza. I daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim (Św. Maksymilian Maria Kolbe).
Ilona, Szkoła Ewangelizacji Niepokalanej, Harmęże