„Dla Maksymiliana świętość nie była traktowana jako coś nadzwyczajnego, to nie był żaden luksus, dla niego istotą świętości była normalność” – podkreślił bp Piotr Greger podczas uroczystości 37. rocznicy kanonizacji o. Kolbego, które odbyły się 6 października w Oświęcimiu. Liturgii w oświęcimskim kościele pod wezwaniem franciszkańskiego męczennika przewodniczył biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej, który wcześniej odwiedził celę śmierci na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau.
Rocznicowe uroczystości ku czci patrona diecezji rozpoczęły się na terenie Miejsca Pamięci, gdzie biskup pomocniczy wspólnie z grupą kapłanów i świeckich przeszli przez bramę z napisem „Arbeit Macht Frei” oraz odwiedzili celę w Bloku 11, w której śmiercią męczeńską zginął franciszkanin z Niepokalanowa. Modlono się w ciszy i złożono kwiaty pod Ścianą Straceń, na placu apelowym i w celi.
Obok biskupa Gregera, wśród składających kwiaty w Miejscu Pamięci byli m.in. gwardian klasztoru franciszkańskiego w Harmężach o. Piotr Cuber OFMConv, dziekan oświęcimski ks. Franciszek Tarabuła, administrator oświęcimskiej parafii św. Maksymiliana ks. Mariusz Kiszczak oraz zastępca dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Anna Skrzypińska.
Bp Greger przewodniczył następnie uroczystościom w kościele pw. św. Maksymiliana Męczennika w centrum Oświęcimia. W homilii podkreślił, że dla „Maksymiliana świętość nie była traktowana jako coś nadzwyczajnego”. „To nie był żaden luksus. Nieustannie podkreślał, że istotą świętości jest normalność. Dlatego święci zasadniczo nie różnią się od innych ludzi, mają z nimi wiele wspólnego. To nie byli ludzie pozbawieni kłopotów czy problemów; oni też doświadczali smutku, zniechęcenia, osłabienia, miewali pokusy do złego, czasem dopadało ich lenistwo” – zauważył kaznodzieja i przypomniał, że Maksymilian robił wszystko, aby osiągnąć świętość, bo była dla niego celem życia oraz inspiracją do podejmowanych działań.
Bp Greger w nawiązaniu do kolejnych wskazań Pawła z Drugiego Listu do Tymoteusza zauważył, że Apostoł Narodów doświadcza podobnej sytuacji, jaką przeżywał Maksymilian w niemieckim obozie. „Paweł więziony w Rzymie przeczuwa rychłą śmierć, tęskni za swoimi najbliższymi, do których należy między innymi Tymoteusz. Jednocześnie, wierny swojemu powołaniu, ma świadomość, że nie może zostawić Kościoła efeskiego na pastwę losu, bez zdrowej dyscypliny, pozbawiając przekazywania ludziom nauki Bożej” – wytłumaczył porównując konkretne Pawłowe wskazówki do różnych postaw życiowych u Maksymiliana.
Odwołując się do ostatniej wskazówki św. Pawła – „Zdrowe zasady, które posłyszałeś ode mnie, zachowaj jako wzorzec w wierze i miłości w Jezusie Chrystusie (2 Tm 1, 13)” – biskup zauważył, że szacunek wobec drugiego człowieka spowodował, że Maksymilian miał wśród swoich współbraci ogromny i niekwestionowany autorytet. Przypomniał, że kiedy w roku 1941 został aresztowany, wówczas przed warszawskim prowincjałem franciszkanów stanęła grupa 20 zakonników gotowych pójść do więzienia w zamian za uwolnienie swojego gwardiana.
„Ojciec Mazurek wyraził zgodę i osobiście zawiózł pismo do siedziby Gestapo. Młodzi, niecierpliwi zakonnicy, wobec braku odpowiedzi, wydelegowali jeszcze jednego ojca na warszawską Aleję Szucha, aby poprosił i ponaglił o udzielenie odpowiedzi. Zgodnie z przewidywaniami, okazała się ona negatywna. Bez względu na rezultat podjętych zabiegów, trzeba docenić nie tylko propozycję, ale wręcz naleganie i pełną gotowość oddania własnego życia za swojego wychowawcę” – wyjaśnił biskup i wskazał, że ta sytuacja pokazuje, jak bardzo go cenili i jak mocno wpoił w ich serca prawdę o konieczności oddania życia za brata, której sam niebawem doświadczył.
Na koniec podkreślił, że diecezja ma powody do dziękczynienia za to, że Opatrzność Boża dała Kościołowi na ziemi beskidzkiej tak wspaniałego Patrona i Orędownika.
W niedzielnych uroczystościach uczestniczyli wierni, kapłani z dekanatu oświęcimskiego oraz franciszkanie z Centrum św. Maksymiliana w Harmężach, Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego z podoświęcimskich Harmęż. Modlili się przełożeni seminarium duchownego w Krakowie wraz z klerykami oraz oświęcimscy salezjanie. Obecni byli m.in. prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut oraz senator Andrzej Kamiński.
Na koniec wierni mogli uczcić relikwie świętego „męczennika pojednania”. Parafia na osiedlu w centrum Oświęcimia posiada bardzo cenne pamiątki związane z życiem św. Maksymiliana. Znajduje się tu różaniec, który w KL Auschwitz o. Maksymilian Kolbe przekazał więźniowi Wilhelmowi Żelaznemu nr obozowy 1126; kielich obozowy, którym posługiwali się kapłani więzieni w bloku 14, oraz Mszał obozowy – w formie grypsu z tekstem Mszy św. „De profundis”, z którego korzystali kapłani przy odprawianiu Eucharystii w obozie.
Jest tu także krzyż pojednania, który przywieźli do celi śmierci św. Maksymiliana przedstawiciele episkopatu niemieckiego w roku 1980 r. W czasie tej pielgrzymki obecny był również kard. Joseph Ratzinger – przyszły papież Benedykt XVI.
Franciszkanin, św. Maksymilian Maria Kolbe trafił do KL Auschwitz w maju 1941. W sierpniu 1941 oddał dobrowolnie życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. O. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. w bunkrze głodowym, dobity przez hitlerowców zastrzykiem fenolu.
W 1971 r. został beatyfikowany przez papieża Pawła VI. 10 października 1982 r. kanonizacji „męczennika pojednania” dokonał Jan Paweł II.
Tekst i zdjęcia: R. Karp
https://diecezja.bielsko.pl/aktualnosci/bp-greger-dla-maksymiliana-swietosc-nie-byla-luksusem/