jesteś na stronie klasztoru Harmęże

Wyszukiwarka
Wyniki wyszukiwania:

rycerstwo

Grzeszy człowiek, który chce otrzymać od swego bliźniego więcej, niż jest gotów dać sam z siebie Bogu. -św. Franciszek z Asyżu

Akt oddania się Niepokalanej

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, * Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza, * Ty, której Bóg cały porzą­dek miłosierdzia, powierzyć raczył, * ja, niegodny grzesznik, * rzucam się do stóp Twoich kornie błagając, * abyś mnie całe­go i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła * i uczyniła ze mną * wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała * i z całym mym życiem, śmiercią i wieczno­ścią, * cokolwiek Ci się podoba. *

Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całe­go, * bez żadnego zastrzeżenia, * do doko­nania tego, co o Tobie powiedziano: * „Ona zetrze głowę twoją”, * jako też: * „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie” * abym w Twoich niepo­kalanych i najmiłościwszych rękach * stał się użytecznym narzędziem * do zaszcze­pienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały * w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, * a w ten sposób * do jak największego rozszerzenia * błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego, * albo­wiem gdzie Ty wejdziesz, * tam łaskę na­wrócenia i uświęcenia wypraszasz, * przez Twoje bowiem ręce * wszelkie łaski z Naj­słodszego Serca Jezusowego na nas spływają.

 

K. Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Prze­najświętsza

W. Daj mi moc przeciwko nieprzyjacio­łom Twoim

 

O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.

Akt oddania – serce MI

Na początku trzeba objaśnić pewne terminy. Podczas gdy teologia najczęściej mówi o konsekracji, tradycja polska zwykła ten termin wiązać z uroczystym poświęceniem świątyni lub święceniami biskupimi, w praktyce częściej mówiąc o oddaniu czy zawierzeniu. Terminy te jednak zasadniczo oznaczają to samo. Konsekracja oznacza bowiem „wyświęcenie”, czyli oddanie, powierzenie danego obiektu lub człowieka na świętą własność samemu Bogu, uczynienie go Jego własnością.

Człowiek jest własnością Boga. Prawdę o tym że w życiu i w śmierci należymy do Pana (Rz 14,8), ukazuje najpierw Sakrament Chrztu, podtrzymują zaś pozostałe Sakramenty. Chrzest odciska w człowieku niezatarte znamię – pieczęć duchową (Katechizm Kościoła Katolickiego nr 1280). Wczasach starożytnych na czole niewolnika wyciskano imię jego pana, by każdy mógł je poznać. Jeżeli niewolnik dokonał czegoś dobrego, przynosiło to splendor jego właścicielowi. Gdy brał udział w zawodach i wygrywał je, oklaskiwano i nagradzano nie niewolnika, ale jego pana, którego imię nosił na czole.

Podobny jest też sens i cel owego naznaczenia znamieniem Boga Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym w Sakramentach Świętych i podobna jest wymowa oddania duchowego czy nawet duchowej niewoli.

Chrzest całkowicie łączy człowieka z Chrystusem, zanurza go w Chrystusie, jednoczy z Nim. Poprzez Chrzest żyję już nie ja, ale żyje we Mnie Chrystus (Ga 2,20). Jeżeli tak, to znaczy, że w chrzcie człowiek wchodzi także w relacje Chrystusa: do Ojca i do Matki.

Jezusowa relacja do Ojca staje się moją relacją do Ojca. Słucham głosu Ojca i wypełniam Jego wolę jak Chrystus – to jest moje powołanie, jako chrześcijanina. Jezus uczy mnie modlitwy, zaczynającej się od słów „Ojcze nasz, któryś jest w niebie…”. Wskazuje ona na codzienny rachunek sumienia z pytaniem o to, jak wygląda moja relacja z Ojcem, czy jestem wierny moim przyrzeczeniom chrzcielnym.

Podobnie Jezusowa relacja do Maryi-Matki staje się moją relacją z Nią. Jezus przypomina tę prawdę, z wysokości krzyża kierując do umiłowanego ucznia Jana słowa: „Oto Matka twoja”. Matka Jezusa jest moją Matką. Skoro Jezus oddaje się Maryi-Matce w swoim ziemskim życiu, więc i ja, przez mój Chrzest, wraz z Jezusem oddaję się Maryi.
Św. Ludwik Maria Grignon żył na przełomie XVII i XVIII wieku. Był kaznodzieją, obchodzącym z naukami francuskie wioski. Głosił rekolekcje prostemu ludowi, a punktem kulminacyjnym jego nauczania było wzniesienie krzyża i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Dopiero sto lat po jego śmierci odnaleziono i rozpowszechniono rękopisy jego nauk o oddaniu Najświętszemu Sercu Jezusa przez Niepokalane Serce Maryi. Św. Ludwik ogromną wagę przywiązywał do Chrztu, wzywał do szacunku dla tego sakramentu. Z tego też względu do swojego nazwiska dodał jeszcze przydomek „de Montfort” od nazwy miejscowości, w której został ochrzczony. To on jako pierwszy na tak wielką skalę i w tak dynamiczny sposób głosił konieczność odnowienia i umocnienia relacji z Jezusem i Maryją.

To oddanie nie było jakimś oryginalnym aktem, ale raczej nieustannym powrotem do przyrzeczeń chrzcielnych, służącym ich odnowieniu i uaktualnieniu ich w życiu. Dlaczego zalecał oddanie się Sercu Jezusa przez Serce Maryi? Jezus powierzył się Mary, więc utożsamiając się z nim poprzez chrzest człowiek też powierza sie Maryi – wyjaśniał. Uczył, że łono Maryi było formą, w której ukształtowało się w swoim człowieczeństwie Jezus – jego błogosławiony owoc. Człowiek może samodzielnie kształtować swoje człowieczeństwo – głosił Ludwik – ale jest to wielki trud, a efekty są niepewne. Więc po co marnować siły, skoro można powierzyć się Maryi i pozwolić, by Ona jak gotowa forma, ukształtowała Bożego człowieka?

Maryja Niepokalana, Pełna Łaski, jest najdoskonalszym obrazem Boga, według którego został uczyniony człowiek. Każdy z nas ten Boży obraz i podobieństwo wykrzywia i niszczy poprzez grzech i ludzką słabość. Zachowanie doskonałego obrazu Boga w sobie umożliwia całkowite oddanie się Maryi. Ona, jej przykład, jej „forma” jest tu potrzebna, by człowiek ofiarowujący sie Najświętszemu Sercu Jezusa był już przemieniony, udoskonalony w Maryi, zanim powierzy sie Odkupicielowi.

Z oddaniem Maryi a przez nią Jezusowi wiąże się pewien paradoks. Mówimy o oddaniu, zawierzeniu, poświęceniu czy konsekracji. Ale istotą tego duchowego procesu jest nie tyle powierzenie się przez Maryję Chrystusowi, co otwarcie się na Niego i przyjęcie go do swego serca, do swojego życia, na wzór Maryi, która „wszystkie te sprawy zachowywała w swym sercu” (Łk 2,19). Serce rozumiane jest tutaj teologicznie i biblijnie – nie tyle jako miejsce uczuć, ale rozumu, namysłu, pamięci i woli. W sercu pamięta się, rozważa i podejmuje decyzję. Serce jawi się jako siedlisko rozumu, podczas gdy za uczucia – radość, miłość, żal czy smutek – w tradycji biblijnej odpowiedzialne były wnętrzności. Oddanie się Chrystusowi przez Maryję jest więc przyjęciem Go na wzór Maryi, noszeniem Go w sobie jak Maryja. Człowiek oddany Chrystusowi przez Maryję jest jak ona nową Arką Przymierza, Namiotem-Tabernakulum, w którym mieszka Pan, Świątynią Ducha Świętego.

Oddanie się jest zarazem przyjęciem Jezusa i w ten sposób prowadzi w pierwszym rzędzie do osobistego uświęcenia człowieka. Człowiek uświęcony, oddany Chrystusowi przez Maryję, tak jak Ona nosi w sobie Chrystusa, jak Ona w scenie Nawiedzenia zanosi go innym i wydaje na świat Jezusa. Jezus powiadomiony o tym, że oto Matka jego i bracia chcą z Nim mówić, odpowiada, że Jego Matką i braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i pełnia wolę Bożą (Łk 11,28). A więc oddanie się Jezusowi przez Maryję, oznacza stanie się dla Jezusa Matką. A do istoty Bożego Macierzyństwa należy nie tylko noszenie Jezusa w sobie, ale też zrodzenie Go. I to jest największa i najpiękniejsza tajemnica aktu oddania się Jezusowi przez Maryję, niewiarygodna, bo poprzez ten akt każdy człowiek – kobieta i mężczyzna – bez względu na wiek, stan czy kondycję może urodzić Jezusa, zrodzić go w życiu i w sercu innych i w ten sposób budzić potomstwo Jezusowi w Kościele i przyczyniać się do Jego wzrostu.
Sercem Rycerstwa Niepokalanej jest akt oddania Niepokalanej św. Maksymiliana Kolbego. Niewątpliwie zainspirowany oddaniem według św. Ludwika, stanowi jakby jego dopełnienie. O ile św. Ludwik w swoim akcie oddania przez Maryję zwraca się do Jezusa, o tyle św. Maksymilian kieruje swój akt oddania wprost do Maryi. Celem Ludwikowego oddania jest przede wszystkim osobiste uświęcenie tego, który ów akt podejmuje. Celem oddania św. Maksymiliana jest również uświęcenie świata. Ma ono charakter apostolski i misyjny. Zmierza bowiem do całkowitego, zupełnego oddania się Niepokalanej jako narzędzie w Jej rękach, by pokonać zło i przemieniony dobrem świat przywieść do Jezusa.

Narzędzie nie czyni niczego samo z siebie, ale mocą tego, kto się nim posługuje. Oddanie Niepokalanej jest pokornym przyjęciem prawdy o sobie samym, o swoich talentach i charyzmatach i równoczesnym oddaniem ich w całości do dyspozycji Maryi w dziele szerzenia Królestwa Chrystusowego, które Jej zostało powierzone. Jest gotowością zupełnego poświęcenia się do doskonałego wypełnienia swojego zadania i jednocześnie nie czynienia tego dla własnej chwały, ale dla chwały Maryi, a przez Nią chwały Miłosiernego Jezusa – nie nam, Panie, ale Twemu Imieniu daj chwałę (ps 115,1)!

Święty Maksymilian ideę oddania Niepokalanej wyjaśnia na różne sposoby. Mówi najpierw, że jest ono jak wspinanie się po drabinie do nieba. Maryja jest tą drabiną, po której Jezus zstąpił na ziemię i dzięki której również człowiek dostępuje uświęcenia i może wspiąć się na wyżyny doskonałości. Kolejny obraz jest już bardziej uczuciowy. Oddać sie Niepokalanej – wyjaśnia ojciec Kolbe – to wtulić się w Nią, jak dziecko tuli się w ramionach matki i pozwolić by Maryja zaniosła nas do Boga. Ale wszystkie te obrazy sam Maksymilian uznaje za mało doskonałe i wreszcie tłumaczy, że oddanie Jej ma mieć tak totalny wymiar, że powinno służyć przemienieniu się w Maryję. To ona ma mówić i działać przez tego, kto się jej oddaje. Ojciec Kolbe wiele razy mówi braciom i rycerzom, że mają to czynić, pod czym sama Niepokalana podpisałaby się. Niepokalana twoja, a ty Jej – objaśnia ojciec Maksymilian.

Oddanie Niepokalanej prowadzi nie tylko oddania się Jej i przyjęcia Jej, a wraz z Nią także Jezusa, ale także do podjęcia działań apostolskich, służących uświęceniu i zbawieniu świata, zwłaszcza w tej jego części, która – choć odkupiona przez Jezusa – wciąż potrzebuje zwrócenia do Niego, na skutek trwania w zbłąkaniu lub obojętności.

Oddanie Niepokalanej założyciel Rycerstwa Niepokalanej traktuje jak wzór: Niepokalana, to nasz ideał – mówi. – Samemu do Niej się zbliżyć, do Niej sie upodobnić, pozwolić, by Ona opanowała nasze serce i całą naszą istotę, by ona żyła i działała w nas i przez nas, by miłowała Boga naszym sercem, byśmy do Niej należeli bezgranicznie – oto nasz ideał. Promieniować na otoczenie, zdobywać dla niej dusze, by przez Nią także serca bliźnich się otwarły, by zakrólowała Ona w sercach wszystkich – oto nasz ideał. Ten ideał, jego treść i znaczenie przypomina odmawiana codziennie modlitwa oddania:

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza, Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył, ja, niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich, kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba. Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano: ,,Ona zetrze głowę twoją”, jako też: “Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”, abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, a w ten sposób do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego: albowiem gdzie Ty wejdziesz, tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wypraszasz, przez Twoje bowiem ręce wszelkie łaski z Najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają. Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza. Daj mi moc przeciw nieprzyjaciołom Twoim.