„Jeżeli mówimy, że obóz Auschwitz stanowił perfekcyjnie zaplanowaną fabrykę śmierci, to miejsce to stało się jednocześnie, w mniejszej skali, manufakturą świętości” – podkreślił bp Roman Pindel, który 14 czerwca 2019 r. w Harmężach sprawował Mszę św. z okazji 79. rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz. Wspólnie z biskupem w Centrum św. Maksymiliana modlili się uczestnicy uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
Podczas Mszy św. w intencji ofiar obozu Auschwitz-Birkenau rozpoczynającej obchody rocznicowe biskup zauważył, że wśród tych, których procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne są prowadzone lub się zakończyły, pochodzących z innych terenów niż diecezja bielsko-żywiecka, 42 osoby związane były z obozem Auschwitz. „Przyjęli oni śmierć w sposób chrześcijański, tak jak przyjmowali ją inni męczennicy za wiarę” – sprecyzował.
Zdaniem biskupa, Auschwitz można nazwać „manufakturą świętości”. „Jeżeli mówimy, że obóz ten od początku do końca jego trwania stanowił perfekcyjnie zorganizowaną, metodycznie opracowaną fabrykę śmierci, jednocześnie możemy powiedzieć, że był manufakturą – w mniejszej skali – świętości” – dodał.
„Uświadomiłem sobie niezwykłą proporcję – 1 osoba na 20 tys. w tym obozie została lub zostanie ogłoszona błogosławioną albo świętą. Bardzo dobra proporcja. Prawdziwie manufaktura świętości!” – stwierdził bp Roman Pindel. „To wielkie cmentarzysko, gdzie zamiast grobów i nagrobków jest świadomość, że w na tym miejscu mógł zginąć jeden więzień, a na tamtym pokrytym trawą znajdują się prochy dziesiątek tysięcy zagazowanych i spalonych ofiar tego przemysłu zbrodni”– podkreślił.
Hierarcha wspomniał świadectwo zmarłego 10 lat temu Mariana Kołodzieja – więźnia z I transportu do Auschwitz. Po wojnie artysta w misternie skomponowanych rysunkach umieścił postać franciszkańskiego męczennika z tego miejsca – o. Maksymiliana Marii Kolbego. Jak zaznaczył biskup, gest zakonnika, który dobrowolnie oddał swe życie za współwięźnia, wywarł na Kołodzieju olbrzymie wrażenie. Zostało to odzwierciedlone w języku i przesłaniu artystycznym nieżyjącego już twórcy. „Do powstania tego ogromnego dzieła, wymagającego heroicznego trudu, przyczyniła się także choroba, która spadła na niego po latach pracy artystycznej, a także po latach milczenia o tym, co go spotkało tu w Auschwitz” – powiedział.
Kaznodzieja przypomniał starożytną maksymę o tym, że „krew męczenników – nasieniem chrześcijan”. „Bóg wie najlepiej, w jaki sposób ‘zagospodarować’ w dziejach zbawienia każdą śmierć – przyjętą w Jego imię, w wierności wobec Niego, w zastępstwie za innych, w łączności ze śmiercią Chrystusa” – dodał, nawiązując do słów św. Pawła z odczytanego podczas liturgii fragmentu Listu do Rzymian. „Śmierć męczennika jest potężną manifestacją wiary w zmartwychwstanie, dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa, w nadziei na zbawienie i na bycie na zawsze z Chrystusem” – dodał.
Biskup podkreślił, że wielu więźniom, którzy przybyli 79 lat temu w pierwszym transporcie do Auschwitz, wiara pomogła w odnalezieniu sensu tego, co ich spotkało. „Nie zawsze jest to wiara męczennika, który świadomy niebezpieczeństwa śmierci, ma tyle łaski, wręcz charyzmatu męczeństwa, że nie będzie się cofał, a nawet będzie świadomie zbliżał się do śmierci, łącząc ją z ofiarą Chrystusa” – wytłumaczył i przywołał słowa Psalmu 116, które, według biskupa, mogą być odpowiedzią ludzi wierzących na doświadczenie Auschwitz-Birkenau oraz wszystkich innych obozów i łagrów: „Nawet wtedy ufałem, gdy mówiłem: ‘Jestem w wielkim ucisku’. Cenna jest w oczach Pana śmierć świętych Jego”.
Uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady odbyły się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach oraz na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. W wydarzeniu wzięło udział kilkoro byłych więźniów oraz rodziny byłych więźniów niemieckiego obozu.
Po liturgii uczestnicy rocznicowych obchodów zwiedzili w podziemiach franciszkańskiego klasztoru słynną wystawę „Klisze Pamięci. Labirynty” Mariana Kołodzieja.
Kolejna część uroczystości odbyła się przy budynku tzw. Lagerhausu w Oświęcimiu. Podczas wojny gmach ten był wykorzystywany przez esesmanów jako magazyn. Uczestnicy złożyli kwiaty pod tablicą, upamiętniającą pierwszy transport, na budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu. Zapalono znicze przed Ścianą Straceń w obozowym Miejscu Pamięci. Przed blokiem 11 zabrzmiał hymn Polski.
W obchodach udział wzięli przedstawiciele władz Rzeczpospolitej Polskiej: sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Paweł Lewandowski, a także parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, władz samorządowych, instytucji i stowarzyszeń współorganizujących obchody, dyrekcja i pracownicy Muzeum Auschwitz, oraz wszyscy pragnący upamiętnić wydarzenia z 14 czerwca 1940 r.
W 2006 r. Sejm RP ustanowił dzień 14 czerwca, rocznicę pierwszego transportu Polaków z więzienia w Tarnowie do obozu Auschwitz, Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Wydarzenie zostało objęte patronatem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w stulecie odzyskania Niepodległości, a także honorowym patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego.
14 czerwca 1940 r. do obozu koncentracyjnego Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 więźniów politycznych. Byli to w ogromnej większości Polacy; w skład transportu wchodziło też kilku polskich Żydów. Po przybyciu do Auschwitz więźniom wytatuowano numery od 31 do 758. Najniższy numer – 31 – otrzymał Stanisław Ryniak. Wcześniejszymi numerami naznaczono niemieckich kryminalistów, więźniów obozu w Sachsenhausen, którzy mieli pełnić obozowe funkcje. Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Pozostali zginęli w obozie lub też ich dalszy los nie jest znany.
W byłym obozie Auschwitz-Birkenau hitlerowcy niemieccy więzili ponad 1,3 mln osób. Życie straciło tu przeszło 1,1 mln ludzi – w zdecydowanej większości polskich i europejskich Żydów, a także Polaków, Romów i jeńców radzieckich.
Według szacunkowych obliczeń, do obozu Auschwitz trafiło około 140 tys. Polaków, z których blisko połowa zginęła na skutek: głodu, bicia, chorób, niewolniczej pracy, braku opieki lekarskiej, egzekucji przez rozstrzelanie albo zastrzyk fenolu lub w komorach gazowych. Wielu więźniów zginęło już po przeniesieniu do innych obozów koncentracyjnych.
Tekst i zdjęcia: Robert Karp
Zobacz:
https://diecezja.bielsko.pl/aktualnosci/bp-pindel-auschwitz-byl-takze-manufaktura-swietosci/