jesteś na stronie klasztoru Harmęże

Wyszukiwarka
Wyniki wyszukiwania:

rycerstwo

Miłość jest duszą wiary, czyni ją żywą; bez miłości wiara umiera. -św. Antoni z Padwy

Święty Maksymilian i Cudowny Medalik

Ojciec Maksymilian Maria Kolbe przyjął święcenia kapłańskie 28 kwietnia 1918 roku. Uroczystość odbyła się w rzymskim kościele San Andrea della Valle. Zgodnie ze zwyczajem, następnego dnia odprawił prymicyjną Mszę św. Uczynił to w innym rzymskim kościele dedykowanym św. Andrzejowi – San Andrea delle Fratte – przy ołtarzu nawrócenia Alfonsa Marii Ratisbonne’a. To przez niego Niepokalana przekazał św. Maksymilianowi i całemu MI Cudowny Medalik, dołączając swoisty certyfikat jego skuteczności. Była nim historia samego Ratisbonne’a.

Ten zeświecczony, areligijny Żyd, prawnik z wykształcenia, przyszły spadkobierca fortuny bankowej swojego stryja, w kawalerskiej podróży, poprzedzającej ożenek, wskutek przypadkowego pomylenia dyliżansów dotarł do Rzymu. Tutaj spotkał dawnych kolegów, braci Gustawa i Teodora de Bussieres. Teodor, niedawno nawrócony, żarliwy katolik, namówił Alfonsa do przyjęcia Cudownego Medalika. Sam wytrwale, nie zważając na kpiny i drwiny Ratibonne’a, przy okazji oprowadzania po Wiecznym Mieście ukazywał zbawienne owoce wiary chrześcijańskiej, a świadectwem osobistego i rodzinnego życia zachęcał, jak się wydawało daremnie i bezskutecznie, do zainteresowania Bogiem. Namówił Ratisbonne’a do przepisania modlitwy św. Bernarda „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo”, a swoim znajomym poleciła ją odmawiać w intencji nawrócenia Alfonsa. Jeden z nich, Albert de La Ferronays, po odmówieniu dwudziestu „Pomnij”, zasłabł i wkrótce zmarł. Pogrzeb miał się odbyć w kościele San Andrea delle Fratte. 20 stycznia 1842 roku, pięć dni po nałożeniu Ratisbonne’owi Cudownego Medalika Teodor de Bussieres przyszedł razem z nim do kościoła św. Andrzeja, gdzie ciało La Ferronaysa spoczywało już na katafalku. De Bussieres wszedł do zakrystii, a Ratisbonne oglądał kościół. To, co się wówczas wydarzyło, opisuje w następujący sposób:

„Kościół św. Andrzeja jest mały, ubogi i odludny. Zdaje mi się, że byłem w nim sam; żaden przedmiot sztuki nie zwracał uwagi. Bezmyślnie prowadziłem wkoło wzrokiem, nie zatrzymując się myślą na niczym. Przypominam sobie czarnego psa, który kręcił się przede mną i podskakiwał… Wkrótce pies ten zniknął – cały kościół zniknął. Nie widziałem już nic…, a raczej, o mój Boże, widziałem jedną rzecz! Nagle owładnęło mną jakieś niewysłowione wzburzenie. Uniosłem wzrok w gorę. Budynek zniknął mi z oczu. Tylko jedna kaplica jakby skupiła całe światło, a pośrodku tego promieniowania ukazała się, stojąc na ołtarzu, wielka, świetlista, pełna majestatu i słodyczy Najświętsza Panna Maryja, taka jak na medaliku. Jakaś nieodparta siła popchnęła mnie ku Niej. Maryja dała mi dłonią znak, bym klęknął. Zdawała się mówić: „Tak jest dobrze”. Nie mówiła do mnie, ale ja wszystko zrozumiałem. Nie byłem w stanie patrzyć w górę ze względu na intensywne światło, ale skoncentrowałem swój wzrok na Jej rękach i w nich mogłem odczytać gest miłosierdzia i przebaczenia. W obecności Matki Boskiej, nawet jeśli Ona nic do mnie nie mówiła, zrozumiałem straszną sytuację, w jakiej się znajdowałem w moich grzechach a jednocześnie piękno katolickiej wiary”.

Nie było wątpliwości, nie miał jej później także św. Maksymilian, że objawienie Niepokalanej i nawrócenie Ratisbonne’a, było owocem Cudownego Medalika – wręczenia go, modlitwy o nawrócenie Alfonsa oraz przykładu życia wierzących przyjaciół. Jedenaście dni po tym zdarzeniu Alfons przyjął chrzest, dobierając sobie imię „Maria”. W maju tego samego roku w miejscu objawienia Niepokalanej umieszczono Jej obraz, wzorowany na wizji Ratisbonne’a, który przedstawia dokładnie Madonnę z awersu Cudownego Medalika, tyle, że w blasku żywych barw. To właśnie u jego stóp 76 lat później św. Maksymilian odprawił swoją pierwszą Mszę św. 3 czerwca 1842 roku Kościół oficjalnie uznał objawienie Niepokalanej w kościele San Andrea delle Fratte. 25 kwietnia 1942 roku świątynia otrzymała tytuł bazyliki. Pół wieku wcześniej papież Leon XIII ukoronował wizerunek Maryi w ołtarzu nawrócenia Ratisbonne’a. On sam w 1847 roku przyjął święcenia kapłańskie. Osiem lat później przeniósł się do Jerozolimy. Tutaj zbudował klasztor, szkołę i sierociniec. Całe kapłańskie życie poświęcił nawracaniu i przygotowywaniu do chrztu swoich żydowskich braci, prawdopodobnie przykładem troski o ich nawrócenie na chrześcijaństwo także zapalając św. Maksymiliana, któremu kwestia zbawienia wyznawców Wiary Mojżeszowej tam mocno leży na sercu. Na nagrobku Alfonsa Marii wyryto modlitwę: „O, Maryjo, wspomnij na swe dziecko, które jest zdobyczą Twojej miłości” oraz informację, że ks. Ratisbonne umarł 6 maja 1884 roku. Warto zauważyć, że niemal dokładnie dziesięć lat później urodził się Rajmund Kolbe – późniejszy św. Maksymilian.